niedziela, 15 listopada 2015

Kryształowe drobiny

Post o tym jak lubię kryształki Swarovski :) Pewnie znajdzie się sporo osób, które ich nie lubią, bo są seryjne i powtarzalne. Jednak dla mnie to spora zaleta. Można odtworzyć ulubione połączenia kolorystyczne. Wielu prac z rivoli nie publikuję, ponieważ są to powtórki, bądź też bliskosąsiedzkie kopie. Ostatnio dałam się jednak przekonać na sztyfciki ze stali chirurgicznej ze Skarbów Natury. Dodają pracom niezwykłej elegancji. Dlatego też właśnie one zasłużyły na publikację :)






13 komentarzy:

  1. Piękne kolory, zwłaszcza te ostatnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dla mnie chyba też to drugie zestawienie :)

      Usuń
  2. Piękne keyształki bardzo delikatne :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cała zasługa w Swarovski. Nigdy mi się nie znudzą :)

      Usuń
  3. Zawsze podziwiam wyczucie, z jakim łączysz kolory. To one nadają nawet najprostszej rzeczy niepowtarzalnej elegancji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe...a jakie precyzyjne wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też lubię Swarki. I cenię je za urok, mnogość i powtarzalność właśnie.

    OdpowiedzUsuń